Zakładasz szary płaszcz
Łatwo wtapiasz się
W upiornie trzeźwy świt
Obmyślasz każdy gest
Na wypadek by
Mnie nie przyciągał płomień, do którego lgnął
Świadomie ja nie chciałem robić rapu, ale się upomniał o mnie
Ja jestem wciąż jak chłopiec, który wziął sam sobie
Dali rękę, chwyciłoby ja w koronie, ty na tronie
Marzę i robię to często, moje marzenia są pewne, daję im bezpieczeństwo
Moje plany wyżej są niż ten sufit podwieszany, dalej niż dom po starych
Nie było ich, lecz gdy dostałem skrzydeł, to powstały
Co osiągnąłem chciałbym wyjaśnić babci, ale ma 90 lat
Więc prosi, bym jej skosił trawnik
Bo dla niej nieważne są te bzdury czy pieniądze
Tylko czy jestem zdrowy i dlaczego nie odwiedziłem jej przez trzy miesiące
A ja w tym czasie mijam fury po trasie lewym pasem
Jestem typem z tych kawałków i nie musiałem nic strzelić na sen
Nie pomyślałem nawet aż się spełni
Dobrze pachnący życiem, pijani i bezczelni
O
Spróbuj choć raz odsłonić twarz
I spojrzeć prosto w słońce
Zachwycić się po prostu tak
I wzruszyć jak najmocniej
Nie bój się bać, gdy chcesz to płacz
Idź szukać wiatru w polu
Pocałuj noc w najwyższą z gwiazd
Zapomnij się i tańcz
Jak odmieniec, naćpany życiem jak chemią z Niemiec
Jakby to był Sylwester, jak auto na podtlenek
Jakbyś jechał pod prąd tunelem z Kylie Jenner
Jakby mieli wyłączyć TikTok
Jakby wszystko co słyszysz to był real talk
Jakby lato wyglądało tak jak śpiewał Kid Rock
Jakby łeb ci miał wyparować, ale miałeś pinlock
Jakby w powerplayu grali uliczny hip-hop
Jakby cię mieli znienawidzić
Jakbyś się już nie miał nigdy wstydzić
Jakbyś auta nie miał w leasing
Jakbyś nigdy już nie stracił cierpliwości
Jakbyś nigdy nie miał jeść śniadania w samotności
Jakbyś nikomu nic nie musiał udowadniać poza sobą samym
Jakbyś nie miał od niej dwudziestu pięciu nieodebranych
Jakby palce zwykłych dni
Nie miały szans by przykryć sny
Spróbuj choć raz odsłonić twarz
I spojrzeć prosto w słońce
Zachwycić się po prostu tak
I wzruszyć jak najmocniej
Nie bój się bać, gdy chcesz to płacz
Idź szukać wiatru w polu
Pocałuj noc w najwyższą z gwiazd
Zapomnij się i
Spróbuj choć raz odsłonić twarz
I spojrzeć prosto w słońce
Zachwycić się po prostu tak
I wzruszyć jak najmocniej
Nie bój się bać, gdy chcesz to płacz
Idź szukać wiatru w polu
Pocałuj noc w najwyższą z gwiazd
Zapomnij się i tańcz